Kolejna wycieczka i kolejne 3 intensywne dni. Naszą przygodę z Dolnym Śląskiem rozpoczęliśmy od 3. w kolejności największego zamku w Polsce, Zamku Książ. I choć z bogactwa posiadłości niewiele zostało to dało się poczuć tamtejszy klimat i niezwykłą historię tego miejsca. Drugiego dnia pojechaliśmy do Jeleniej Góry. Najpierw wybraliśmy się do Muzeum Karkonoskiego. Potem zwiedziliśmy rynek z zabytkowymi kamienicami, ratuszem i niezwykłym wagonem tramwajowym. Potem udaliśmy się do Domu Gerharta Hauptmanna, noblisty i przyjaciela Marii Konopnickiej. Dzień zakończyliśmy w Karpaczu, w Kościele Wang – pochodzącej z Norwegii świątyni, w której nie ma ani jednego gwoździa. Trzeciego dnia udaliśmy się do Kłodzka. Twierdza Kłodzko zrobiła na nas duże wrażenie, zwłaszcza wybuch armaty. Interesujący też był spacer po mieście, które bardzo przypomina czeską Pragę, z repliką Mostu Karola na czele. Na koniec naszej wyprawy wybraliśmy się do Kamieńca Ząbkowickiego, do Pałacu Marianny Orańskiej. Dłuuugie trzy dni, pogoda nie zawsze nas rozpieszczała, ale i tak wszyscy zadowoleni i z uśmiechami na twarzach wrócili do domu.