Dnia 9 maja, skoro świt, grupa zaprawionych w boju podróżników z Niepublicznej Szkoły Podstawowej w Dulczy Małej ruszyła na spotkanie z przygodą – kierunek – Wrocław. Droga, chociaż daleka, minęła bardzo szybko. W czasie podróży autokarem mieliśmy okazję zobaczyć lotnisko w Krakowie, zapoznać się z krajobrazem Wyżyny Krakowsko–Częstochowskiej oraz aglomeracji Górnego Śląska (kopalnie, elektrownie, hałdy skały urobkowej).
Parę minut po południu opuściliśmy nasz środek transportu przed bramą wrocławskiego ZOO, po czym zwartym szeregiem udaliśmy się do Afrykarium, gdzie czekała na nas Pani Przewodniczka. Żółwie pustynne, hipopotamy, płaszczki, rekiny, żółwie wodne, foki, krokodyle, pingwiny i inne egzotyczne zwierzęta zachwyciły dużych i małych. Żal było opuszczać to niezwykłe miejsce, jednak czas naglił.
Kolejnym punktem naszego programu był obiad, który zjedliśmy w restauracji Letniej znajdującej się na terenie zoo. Po posiłku opuściliśmy zoo, aby zrealizować następną pozycję w harmonogramie: punkt widokowy na 49 piętrze wieżowca Sky Tower. Tutaj każdy znalazł coś dla siebie. Byli tacy, dla których sporym przeżyciem była podróż windą. Inni podziwiali panoramę Wrocławia i okolic, jeszcze inni „małe ludziki” na ulicy. Jedna rzecz ujęła wszystkich – burza – trzeba przyznać, że z perspektywy 49 piętra błyskawice wyglądają imponująco. Emocji było dużo, ale Sky Tower to nie ostatnia atrakcja przewidziana na dzień 9 maja, dlatego też zostawiliśmy walizki w hotelu i pojechaliśmy tramwajem (tym wymarzonym i wyczekanym przez dzieci od kilku wycieczek) na pokaz fontanny multimedialnej. Piękne to było przedstawienie, w którym główną rolę grały tańczące w rytm muzyki poważnej woda i kolorowe światła. Zmęczeni, ale zadowoleni wróciliśmy do hotelu, aby wypocząć.
Następnego dnia rano, tuż po obfitym śniadaniu, wraz z Panią Przewodniczką ruszyliśmy w poszukiwaniu wrocławskich krasnali. Podczas tej wyjątkowej gry w podchody zasłuchani w opowieści przewodnika, mieliśmy okazję podziwiać rynek, a na nim: ratusz, zabytkowe kamienice oraz nowoczesną fontannę. Z rynku udaliśmy się do budynku uniwersytetu, który wyglądem przypominał bardziej pałac jak szkołę. Już od samego wejścia witały nas piękne malowidła i rzeźby. Największe wrażenie zrobiła na nas aula uniwersytecka nazwana na cześć cesarza Leopolda I aulą Leopoldyńską. Ten unikatowy zabytek z okresu późnego baroku onieśmiela bogactwem cennych obrazów, fresków, rzeźb oraz samą architekturą. Z auli udaliśmy się na wieżę, z której rozciągał się malowniczy widok na Stare Miasto, Ostrów Tumski i okolice. Należy nadmienić iż kilkoro naszych uczniów postanowiło studiować na Uniwersytecie Wrocławskim w wyniku tej wizyty.
Punktem docelowym naszego spaceru po Wrocławiu był budynek Rotundy, a w nim wielkie malowidło „Panorama Racławicka” o wymiarach 15m x 114m którego pomysłodawcami i głównymi wykonawcami byli dwaj malarze Jan Styk oraz Wojciech Kossak. Dzięki połączeniu kilku zabiegów malarskich i technicznych mieliśmy okazję uczestniczyć w niezwykłym spektaklu złudzeń . Lektor opowiadający historię malowidła oraz jego treść przeniósł nas do czasów Bitwy pod Racławicami. To była wyjątkowa lekcja historii, po której przyszedł czas na ostatni przystanek w naszej podróży- Ogrody japońskie . Moc kolorów, zapachów, relaksujące odgłosy przyrody tak krótko można opisać to piękne, pełne uroku miejsce. Wyciszeni i zrelaksowani udaliśmy się w drogę powrotną, podczas której obejrzeliśmy film.
Na koniec obowiązkowy punkt każdej naszej wycieczki: McDonald! Kilka godzin w autobusie i 11 maja o godzinie 1.30 zakończyła się nasza „wyprawa na Zachód”.